Cześć, cześć i czołem! Dwa dni temu było Święto Niepodległości. Dokładnie dziewięćdziesiąt siedem lat i dwóch dniach temu, po stu dwudziestu trzech latach zaborów, Polska odzyskała niepodległość. Uważam, że to najważniejsze polskie święto. Składanie hołdu tym, którzy polegli walcząc o to, byśmy my mogli żyć w wolnej Polsce. Bez obaw wychodzić z domu, rozwijać się, chodzić do szkoły. Wyobraźcie sobie w jakim strachu żyli ludzie w czasach podległości. Nie mogąc nawet wyjść na ulicę bez strachu, że nie wrócą już do domu. Jak żołnierze ginęli na frontach, cywile na ulicach. Niektóre matki, żony, siostry na darmo czekały na swoich mężów, synów, braci, bowiem wielu z wojny nie powróciło.
Powinno się traktować ten dzień jak coś więcej niż po prostu jakiś tam wolny dzień od szkoły. Powinno się pójść pod pomnik, jeśli jest taki w Waszej miejscowości czy udać się do kościoła na Mszę za Ojczyznę. Wciąż boli mnie to, że wiele osób olewa to święto. Ten dzień jest dla nich zwykłym wolnym dniem, czasami nawet udają się na imprezy. Na przykład w mojej miejscowości w tym roku zorganizowany został festyn. Przyjechali żołnierze w rosomakach ze sprzętem, którego używano na wojnie. W kinie odbył się seans filmowy, oglądaliśmy film Kamienie na szaniec.
Takie właśnie filmy zmieniają światopogląd. Po obejrzeniu Kamieni na szaniec czy Miasta 44, dostrzegłam, jak trudne było życie w czasach wojny. Doceniłam to, że ja mogę żyć w wolnych czasach, wolnej Polsce. Do bycia patriotą jestem zobowiązana poprzez bycie harcerzem, ale też i z własnej woli. Co roku razem z moją drużyną składamy hołd poległym i dziękujemy za to, że dzielnie walczyli za naszą Ojczyznę.
A więc zastanów: co TY robisz ze swoim życiem? Jak utrwalasz pamięć po bohaterach wojennych?
Bo oni "...gdy na śmierć, szli po kolei. Jak kamienie przez Boga rzucone na szaniec"*.
A więc zrób coś, abyś mógł dumnie powiedzieć: JESTEM POLAKIEM. JESTEM PATRIOTĄ.
*Kamienie na szaniec - Aleksander Kamiński
Pozdro, Atari Avangarda ;)
I bardzo odpowiednia postawa, gratuluję! Ja osobiście byłam jedynie na mszy, czego żałuję, ale liczy się pamięć, czyż nie? No a impreza to by mi w głowie nie postała! Miło, że w blogosferze zwraca się uwagę na takie rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję Anelim! ;) też pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń