niedziela, 29 listopada 2015

"PIĘKNI I MARTWI" moje zdanie

Cześć, cześć i czołem! Piękni i martwi to pierwsza książka, którą przeczytałam po dość długiej przerwie w czytaniu. Mam nadzieję, ze powoli powraca do mnie czytelniczy rytm. Zmieniłam szablon bloga, czego raczej nie da się nie zauważyć. Wybrałam zdjęcie koni ze względu, że jeździectwo i te właśnie konie to także moja pasja. Od niedawna zdecydowałam się powrócić do regularnego trenowania i od nowa zakochałam się w tym.

"To zabawne, jak czasem te rzeczy, których człowiek pragnie stają się rzeczami, których wolałby nigdy nie oglądać"

Szesnastoletnia Renne po tragicznej śmierci rodziców zostaje wysłana do tajemniczej Akademii Gottfrieda. Tam wśród zagadkowych uczniów spotyka Dantego i od pierwszego spojrzenia wie, że są sobie przeznaczeni. Myśli tylko o nim - co dzień piękniejszym, doskonalszym i coraz bardziej niepokojącym... Czy jego sekret ma coś wspólnego z tym, co dzieje się w Akademii Gottfrieda? Dlaczego znikają uczniowie? Co ukrywa dyrektorka? I dlaczego Dante tak bardzo boi się miłości? W dniu, w którym Renee pozna tajemnicę ukochanego, odkryje, że może stracić dla niego nie tylko serce, ale i duszę...

Piękni i martwi to debiut młodej amerykańskiej autorki Yvonne Woon, studentki Uniwersytetu Columbia. 

A więc tak. Jak już wspomniałam, ta książka przywróciła mnie do książkowego życia. Nie powiem, nieźle się wciągnęłam. Poniekąd dlatego, że lubię książki, w których występuje pewna zagadka. Akcja rozwijała się stopniowo i dopiero w dalszych rozdziałach książki dowiadywałam się kim jest Dante Berlin i jaki mroczny sekret skrywa Akademia Gottfrieda. Po przeczytaniu dość dużej ilości książek fantastycznych, potrafię domyślić się, pewnych "zbiegów okoliczności". Tak też było w przypadku tej książki. Domyśliłam się istotnej rzeczy, która ujawnia się na końcu powieści. 

Od pierwszych stron książki polubiłam Renee. Był energiczną, impulsywną i odważną dziewczyną. Nienawidzę czytać o tym, jak ktoś zmusza kogoś do zmiany stylu życia wbrew jego woli. Na takiej własnie podstawie już w pierwszych rozdziałach książki miałam ochotę udusić dziadka Renee. Dopiero potem zobaczyłam, że zrobił to dla jej dobra. 

Ta książka nie była jakimś przełomem w mojej czytelniczej drodze, ale z pewnością zapadła mi w pamięć. Oczywiście zamierzam sięgnąć po Życie na wieczność, czyli kontynuację powieści o Renee i Akademii Gottfrieda.

Takie jest moje krótkie zdanie o zdarzeniach z życia Renee Winters. Każdemu polecam tą powieść. Bayo! ;)

sobota, 21 listopada 2015

Do przeczytania!

Cześć, cześć i czołem! Spojrzałam do szafy, na nowe zdobycze z empiku i pomyślałam, że zrobię post pod tytułem Do przeczytania!. W sumie mam kilka książek i naprawdę, nie mam pojęcia, kiedy to przeczytam, przy takim nakładzie nauki. Jednak mam nadzieję, że nie będzie tak źle i znów wkomponuję się w czytelniczy rytm i powrócę do mojej pasji. Miłego czytania!

Girl Online Zoe Sugg
Książka, która obecnie jest przeze mnie czytana. Należy do moich przedwczorajszych zdobyczy z empiku. Oczywiście, gdy skończę czytać, na blogu pojawi się recenzja.
Wydawnictwo: Yinsignis
Opis: Pod nickiem Girl Online Penny dzieli się na blogu najskrytszymi myślami o przyjaźni, chłopcach, szkolnych dramatach, swojej szalonej rodzince i atakach paniki, które skutecznie komplikują jej życie.
Kiedy sprawy osobiste Penny przybierają naprawdę zły obrót, rodzice zabierają ją do NY. Tam Penny poznaje Noah - przystojnego gitarzystę. Zaczyna się w nim zakochiwać, co szczegółowo opisuje na swoim blogu. 
Ale Noah też ma sekret. Sekret, który może doprowadzić do ujawnienia tożsamości Girl online i bezpowrotnie zniszczyć przyjaźń Penny.

Powiedz wilkom, że jestem w domu Carol Rifka Brunt
Tą książką zainteresowałam się ze względu na tytuł. Według opisu wydaje się ciekawa, ale nie chcę stawiać opinii przed dokładnych przeczytaniem powieści.
Wydawnictwo: Ya!
Opis: Czternastoletnia June Elbus musi odnaleźć się w świecie bez najlepszego przyjaciela. Nikt bowiem nie rozumiał jej tak dobrze jak zmarły na AIDS wujek Finn. Na jego pogrzebie June zauważa tajemniczego mężczyznę, który kilka dni później proponuje jej spotkanie. Wkrótce dziewczyna dowiaduje się, że nie była jedyną bliską osobą Finnowi...


love, rosie   Cecelii Ahern
Ta książka była prezentem na moje urodziny. Przeczytałam już 1/3. Niestety tak to jest, gdy jestem w trakcie czytania książki i jestem w księgarni... Od razu na pierwszy plan wysuwają się nowe książki :/
Wydawnictwo: Akurat
Opis: Rosie i Alex są nierozłączni od dzieciństwa. Życie zadaje im jednak okropny cios: rodzice Alexa przenoszą się z Irlandii do Ameryki i chłopiec oczywiście jedzie razem z nimi. Czy magiczny związek dwojga młodych ludzi przetrwa lata i tysiące kilometrów rozłąki? Czy wielka przyjaźń przerodziłaby się w coś silniejszego, gdyby okoliczności ułożyły się inaczej? Jeśli los da im jeszcze jedną szansę, czy Rosie i Alex odważą się ją wykorzystać?




Jutro 2 Johna Marsden
Nigdzie nie mogłam dostać drugiej części serii Jutro. Dowiedziałam się o tej serii z kanału na YT - Maja K. Pierwsza część była przecudowna, mam nadzieję, że druga też taka będzie. 
Wydawnictwo: znak
Opis: "Mam na imię Ellie. Coś wam opowiem. To były nasze najlepsze wakacje. Ale po powrocie zastaliśmy coś, co na zawsze zmieniło nasze życie. Jeszcze nigdy nie mieliśmy takich kłopotów. Na początku było nas ośmioro, teraz została szóstka. Nie wiemy, co się dzieje z dwójką naszych najlepszych przyjaciół. Umieramy ze strachu i bardzo za nimi tęsknimy. I dlatego, chociaż to niebezpieczne, a nasz plan nie jest idealny, spróbujemy ich odbić, nawet jeśli nie mamy pojęcia, co przyniesie jutro. A ja? Chyba się zakochałam. Nie wiem, czy to najlepszy czas na takie rzeczy."


Fangirl Rainbow Rowell
O tej książce było dość głośno na booktubie. Ale sięgnęłam po nią głównie dlatego, że jej autorka napisała moją ulubioną powieść miłosną Eleonora i Park.
Wydawnictwo: moon drive
Opis: Wren i Cath to siostry bliźniaczki "podobne" do siebie jak ogień i woda. Mimo że tak różne, dziewczyny są nierozłączne. Gdy dziewczyny rozpoczynają naukę w college'u, ich drogi się rozchodzą - Wren nie chce już mieszkać z siostrą. Catch musi opuścić swój bezpieczny świat i stawić czoła rzeczywistości. Na swojej drodze spotyka Reagan (Cath prędzej dogadałaby się z Marsjaninem niż z nią) i wiecznie uśmiechniętego Leviego (czy on kiedyś zrozumie, co to jest przestrzeń osobista?) oraz panią profesor od kreatywnego pisania (która wszelkie fanfiki uważa za plagiaty).


Więzień labiryntu Jamesa Dashner
Ekranizacja tej książki bardzo, bardzo mi się podobała, więc stwierdziłam, że warto sięgnąć po książkę. Więcej szczegółów o tej książce jest na blogu Kuinawi, gdzie Julka napisała świetną recenzję dwóch tomów.
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Opis: Kiedy Thomas budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą jaką pamięta jest jego imię. jakby ktoś wymazał mu wszystkie wspomnienia. Kiedy drzwi się otwierają, jego oczom ukazuje się grupa nastoletnich chłopców, która wita go w Strefie - otwartej przestrzeni otoczonej wielkimi murami, która znajduje się w samym centrum wielkiego i przerażającego Labiryntu.





Zrobiłam listę książek, które będą przeze mnie przeczytane w najbliższym czasie. Po części dlatego, że sama nie chcę o nich zapomnieć. Miłego wieczoru albo poranka, albo popołudnia! Bayo!

środa, 18 listopada 2015

"Ból czyni cię silniejszym. Strata czyni cię potężnym."

Cześć, cześć i czołem! Tu Atari Avangarda. Pewnie nie odważyłabym się poruszać takich tematów, gdyby nie to, że mój blog jest anonimowy. Wiedzą o nim tylko dwie osoby, które znam w tym jedna ma zakaz zaglądania na niego, a druga pewnie o nim zapomniała. Nie wiem, czy ktoś w ogóle czyta moje wpisy, ale jakoś mi pomagają. Czasami przelewam tu swoje myśli, piszę co podobało mi się w danej książce, czy robię spis powieści, które muszę przeczytać (już niedługo). Kiedyś pisałam o sensie życia. Cóż, w ostatnich tygodniach, moje podejście do niego trochę się zmieniło. Nie zmieniłam się w  jakąś zwolenniczkę okaleczania się i popełniania samobójstwa, nie, nie. Po prostu jestem trochę ostrożniejsza, nie wiem w jakim sensie, może w dobieraniu przyjaciół, może patrzę na ludzi z innej perspektywy. 

"Ból czyni cię silniejszym. Strata czyni cię potężnym." To cytat z Darów Anioła Cassandry Clare. Słyszałam o nim już dawno, ale dopiero teraz zrozumiałam w pełni jego znaczenie. Dlaczego? Bo straciłam. Co straciłam? Coś, a raczej kogoś dla mnie ważnego. Kogoś, kto przez około osiem lat był jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Fakt w tym, że to ja stwierdziłam, że tak będzie lepiej. Czy miałam racje? Nie wiem. Na początku na pewno było mi z tym źle i trudno było mi się przyzwyczaić do zmian. Dowiedziałam się o rzeczach, o których chyba nigdy nie miałam się dowiedzieć. Ale przecież strata to zmiany. Życie to zmiany. Czasem trudno się do nich przyzwyczaić, ale są dobre, potrzebne, mogą zmienić nasze życie na lepsze. Oczywiście nie zawsze, ale chodzi mi o te zmiany na lepsze. 

Owszem, niektórym trudno się do nich przyzwyczaić. Mi było trudno. Nie umiałam i ciągle z tym walczę, żeby pogodzić się ze stratą. Wciąż czekam na nie wiadomo co. Może na to, że będzie jak dawniej, choć tak naprawdę tego nie chcę. Po części moje życie stało się lepsze, ale nie mogę opisać tego na blogu, bowiem to już zbyt osobiste sprawy. Jednak znalazłam sposób, który pomógł mi choć trochę poprawić swój humor. Każdy ma inny sposób na spędzanie trudnych chwil. Ja akurat słucham sobie albo smutnych piosenek i płaczę (pomaga, przynajmniej mi, oczywiście taka chwila słabości nie trwa cały dzień) lub słucham wesołych Nightcore'ów polskich piosenek o stracie, miłości i także jest skuteczne. Albo po prostu budyń czekoladowy i jakiś serial. ;)

Wiem też, że w moim życiu jest osoba, która zostanie ze mną na dobre i na złe. Dziękuję jej za to z całego serca. Tak, to ta osoba, która zwykle ma zakaz przeglądania mojego bloga xD. Mimo tego, nadal mam znajomych, spoko towarzystwo i staram nie przejmować się tą sprawą tak, jak z dwa tygodnie temu. Nie jest to łatwe. Ale pewnie wszyscy w swoim życiu coś stracili lub mieli chwilę zwątpienia i załamania. Zapewne wiecie jak to jest.

W sumie nie wiem, dlaczego napisałam tego posta i czy w ogóle ktoś będzie chciał to przeczytać. Jednak napisanie o tym pomogło mi. Bo lubię mieć komu powierzyć swoje sekrety i z kim poważnie pogadać, choćby przez Messengera albo SMS. Lubię się zwierzać i pocieszać innych. 

Mam kilka linków do fajnych Nightcore:
https://www.youtube.com/watch?v=9F_rR8YqFN4
https://www.youtube.com/watch?v=F2ESqFNjTns
https://www.youtube.com/watch?v=eURtz2hWyyk

Jeśli to czytacie to dzięki. Miłego wieczoru! Bayo!

piątek, 13 listopada 2015

Zmienia światopogląd...

Cześć, cześć i czołem! Dwa dni temu było Święto Niepodległości. Dokładnie dziewięćdziesiąt siedem lat i dwóch dniach temu, po stu dwudziestu trzech latach zaborów, Polska odzyskała niepodległość. Uważam, że to najważniejsze polskie święto. Składanie hołdu tym, którzy polegli walcząc o to, byśmy my mogli żyć w wolnej Polsce. Bez obaw wychodzić z domu, rozwijać się, chodzić do szkoły. Wyobraźcie sobie w jakim strachu żyli ludzie w czasach podległości. Nie mogąc nawet wyjść na ulicę bez strachu, że nie wrócą już do domu. Jak żołnierze ginęli na frontach, cywile na ulicach. Niektóre matki, żony, siostry na darmo czekały na swoich mężów, synów, braci, bowiem wielu z wojny nie powróciło.

Powinno się traktować ten dzień jak coś więcej niż po prostu jakiś tam wolny dzień od szkoły. Powinno się pójść pod pomnik, jeśli jest taki w Waszej miejscowości czy udać się do kościoła na Mszę za Ojczyznę. Wciąż boli mnie to, że wiele osób olewa to święto. Ten dzień jest dla nich zwykłym wolnym dniem, czasami nawet udają się na imprezy. Na przykład w mojej miejscowości w tym roku zorganizowany został festyn. Przyjechali żołnierze w rosomakach ze sprzętem, którego używano na wojnie. W kinie odbył się seans filmowy, oglądaliśmy film Kamienie na szaniec.

Takie właśnie filmy zmieniają światopogląd. Po obejrzeniu Kamieni na szaniec czy Miasta 44, dostrzegłam, jak trudne było życie w czasach wojny. Doceniłam to, że ja mogę żyć w wolnych czasach, wolnej Polsce. Do bycia patriotą jestem zobowiązana poprzez bycie harcerzem, ale też i z własnej woli. Co roku razem z moją drużyną składamy hołd poległym i dziękujemy za to, że dzielnie walczyli za naszą Ojczyznę.

A więc zastanów: co TY robisz ze swoim życiem? Jak utrwalasz pamięć po bohaterach wojennych?
Bo oni "...gdy na śmierć, szli po kolei. Jak kamienie przez Boga rzucone na szaniec"*.

A więc zrób coś, abyś mógł  dumnie powiedzieć: JESTEM POLAKIEM. JESTEM PATRIOTĄ.

*Kamienie na szaniec - Aleksander Kamiński

Pozdro, Atari Avangarda ;)

sobota, 7 listopada 2015

Za co kocham jesień!

Cześć, cześć i czołem! Witam Was w ten chłodny, kolorowy, jesienny dzień! Na dworze panuje mgła, piękna, szara mgła. Chwilami przez chmury przedziera się złote słońce. Wtedy kolorowe liście lśnią jak pomalowane. Pogoda jest taka niepewna... Zaraz może zacząć padać. Atmosfera zamieni się w ponure i szare popołudnie, które lubię spędzać na dwa sposoby: zostać w domu w polarze, grubych skarpetkach z ciepłą herbatką, kocykiem i książką (ewentualnie kilkoma odcinkami Pretty Little Liars xD) lub ubrać wysokie buty, grube i nieprzemakalne kurtki i wyjść na dwór, skakać w kałużach i cieszyć się brzydką pogodą (zależy dla kogo).

Kocham polską jesień! Nie wiem jak ludzie mogą żyć w częściach świata, gdzie nie występuje zjawisko pór roku. Każda jest inna i wspaniała na swój sposób.

Jesień jest wspaniała z wielu powodów. To ona wyróżnia się kolorami, zmienną pogodą i złotem. Nie wiem dlaczego, ale ten kolor wspaniale opisuje tę porę roku. Kojarzą mi się z nią także duże, cieplutkie swetry, które świetnie sprawują się w długie, jesienne wieczory. Oczywiście niezbędna jest herbatka. Nie mogę również zapomnieć o świeczkach. Te rzeczy już pojawiły się w ulubieńcach, więc nie mogłam zapomnieć o nich w tym poście.

Jesienne ogniska są najlepsze. Na biwakach, jakiś weekendowych zbiórkach, niedaleko lasu, w środku nocy. jasny płomień ogrzewa nie tylko ciała, ale także i serca. Dekoracyjne warzywa i owoce. Jesienią świetnie wyglądają rośliny kolorem podobne do barw złotej pory roku. Dynie (i to takie Halloweenowe), pomarańcze i mandarynki.

Jednak najlepszym ulubieńcem jesiennym jest spacer. Uwielbiam spacerować w tej porze roku. W lesie jest wtedy tak pięknie i kolorowo. W powietrzu unosi się zapach ziemi, wilgoci lasu i żywicy. Pod stopami szeleszczą łamane gałązki i liście. Wspaniałe.

To już wszystko na dzisiaj ;) Mam nadzieję, że spodobał Wam się ten krótki post. Do następnego wpisu!

środa, 4 listopada 2015

Ulubieńcy października 2015

Cześć, cześć i czołem! Kolejny miesiąc dobiega końca. Październik zleciał mi bardzo, bardzo szybko. Być może dlatego, że w tym właśnie miesiącu trochę pozmieniało się w moim życiu. Nauczyłam się, że nie warto walczyć o przyjaźń. O prawdziwą nie trzeba, a o fałszywą nie warto. Ale wiem też, że są w moim życiu bliskie, wspaniałe osoby. W październiku też trochę poprawiłam się w nauce i postanowiłam, że zacznę regularnie trenować, by w końcu osiągnąć coś więcej. W tym miesiącu nie będzie wielu ulubieńców. Miłego czytania!

1. Polar! W październiku zaczęłam nosić bluzy polarowe i przyznam, że jestem zachwycona. Dają wiele ciepła i są takie mięciutkie ;) Czasami nawet zdarza mi się pójść w nich spać.

2. Herbata wiśniowo - bananowa. Mmmm... Jak mówiłam w poprzednich ulubieńcach, powiem i w tych. Kocyk, herbatka, książka albo serial...

3. Glany. Sezon na ciepłe buty uważam za rozpoczęty. Może i glany są dla niektórych ciężkie i duże, ale ja osobiście je pokochałam. Nauczyłam się w nich chodzić w harcerstwie. Raczej lepiej jest pójść do wilgotnego lasu w mocnych i wysokich butach, niż lekkich trampkach, które łatwo przemokną.

4. Świeczki, które znikają za drzwiami mojego pokoju i wypalają się w mgnieniu oka xD. Uwielbiam ogień. Kiedy muszę się uczyć, czy czytam, a w kominku jeszcze się nie pali, zapalam świeczki! Zapachowe, zwykłe, duże, małe, kolorowe, wszystkie!

5. Ulubieńcy filmowi to trzy części Kac Vegas. Prześmieszne komedie z zabawnymi sytuacjami. Myślę, że większość wie, o czym mówię. :)

6. Ulubieńcy muzyczni:
~ Adam Lambert - Ghost Town (https://www.youtube.com/watch?v=Ix8ocFEMa1o)
~ Fun - Some Nights (https://www.youtube.com/watch?v=qQkBeOisNM0)

To tyle jeśli chodzi o ulubieńców października. Jest krótki i szybki post, który napisałam w szkole na długiej przerwie xD. Miłego czytania, do następnego wpisu! Powodzenia w listopadzie! Bayo!