środa, 20 stycznia 2016

Tylko nieszczęśliwi ludzie są pozbawieni celu?

W sumie nie wiem, czy to prawda, stąd ten znak zapytania w tytule posta. Przecież ludzie żyjący chwilą, nie zastanawiający się co będzie za tydzień, rok, dziesięć lat, też są szczęśliwi. Ale czy cel jest to "plan na przyszłość"? Ludzie mają różne cele. Na przykład chcą zostać dziennikarzami, sportowcami, wizażystami. Mieć szalone życie pełne zaskakujących przeżyć, a inni znaleźć miłość i spokojnie zestarzeć się wśród gromadki wesołych dzieci. Oczywiście to tylko przykłady z mojej głowy. Pomysłów na życie może być tyle, ile ludzi. Sęk w tym, że nie wszyscy je mają, wśród tych osób jestem ja. Może to i lepiej...?

Celem może być też przecież  przeczytanie piętnastu książek w miesiąc, zrobienie szpagatu, wbicie 30 lvl na LOL'u, dostanie się do dobrego liceum. Postawienie małego celu jest dla mnie o wiele skuteczniejsze. Może dlatego, że zmieniam się z dnia na dzień, dosłownie. Nie dostrzegam tego codziennie, ale po roku czasu... Tak, w pierwszej gimnazjum byłam całkowicie inną osobą. Wpłynęło na to wiele rzeczy i po raz pierwszy zauważyłam taką zmianę. Nauczyłam się nie powierzać swoich sekretów i poglądów byle komu, mieć oczy i uszy otwarte na to, komu ufam, nigdy się nie poddawać. Rok temu byłam osobą, która gardziła makijażem i wszelkimi typowymi dziewczęcymi rzeczami. Dzisiaj może nie maluję się do szkoły, ale zaczął podobać mi się piercing (mam nawet dwie dodatkowe dziurki w uchu), kolorowe włosy, kolorowe eyelinery i używam ich w weekendy, i w nosie mam opinie innych ludzi. Prowadzę bloga, anonimowo - kocham to!

Malutkie cele. Powróćmy do nich, bo każdy je ma. Uczysz się na sprawdzian i Twoim celem jest dostać z niego dobrą ocenę. Ćwiczysz, bo chcesz być bardziej aktywna (lub sprawia Cie to po prostu przyjemność). Ja też je mam, nawet nieświadomie. Spędzam sporo czasu na nauce. No, coś w tym jest, przecież nie robię tego bez powodu. Mam swoje własne poglądy na temat szkoły (to, czego się w niej uczymy w 75% lub więcej do niczego nam się w życiu nie przyda), ale mimo wszystko chcę dobrze ją skończyć. Jak nie dla siebie, to chociaż dla rodziców. Jeszcze miesiąc temu miałam fatalne podejście do wszystkiego i uważałam, że życie nie ma sensu. Teraz w coś jednak wierzę. Wierzę, że uda mi się polecieć do Tokyo, Los Angeles, Las Vegas, na Majorkę, do Connecticut i do wielu, wielu innych miejsc, że uda mi się zdobyć moją pierwszą rozetkę na zawodach jeździeckich, uda mi się zrobić szpagat i biegać bez przerwy przez 30 min. Jak to kiedyś napisała Anelim, szczęście jest ulotne. Szczęście przyjdzie samo. W życiu piękne są tylko chwile.

I nie mogę powiedzieć, że tylko nieszczęśliwi ludzie są pozbawieni celu, bo tak nie jest. Po prostu.

Piosenka, która mi dziś towarzyszyła: https://www.youtube.com/watch?v=tD4HCZe-tew

Bayo! Dobranoc! :)

niedziela, 17 stycznia 2016

"GRA O TRON" moje zdanie

Cześć. W końcu udało mi się skończyć pierwszą część Pieśni Lodu i Ognia Georga R. R. Martina. Jestem pod wielkim wrażeniem. Podziwiam ludzi, którzy mają tyle wytrwałości i taką niesamowitą wyobraźnię, by stworzyć coś takiego.

Autor: George R.R. Martin

Oryginalny tytuł: A Game of Thrones

Wydawnictwo: Zysk i - ska

Główni bohaterowie: Catelyn Stark, Eddard Stark, Bran Stark, Sansa Stark, Arya Stark, Bran Stark, Jon Snow, Tyrion Lannister, Daenerys Targaryen

Główne miejsca akcji: Królewska Przystań, Winterfell, Riverrun, Królewski Szlak, Mur, Vaes Dothrak, prawie całe Westeros





O autorze!

George R.R. Martin jest jednym z najbardziej cenionych pisarzy fantastyki. Dzięki swej wielotomowej sadze pozyskał miliony oddanych fanów i odrodził tradycję epickiej fantasy w stylu tolkienowskim.

Opis!

W Zachodnich Krainach o ośmiu tysiącach lat zapisanej historii widmo wojen i katastrofy nieustannie wisi nad ludźmi. Zbliża się zima, lodowe wichry wieją z północy, gdzie schroniły się wyparte przez ludzi pradawne rasy i starzy bogowie. Zbuntowani władcy na szczęście pokonali szalonego Smoczego Króla, Aerysa Targaryena, zasiadającego na Żelaznym Tronie Zachodnich Krain, lecz obalony władca pozostawił po sobie potomstwo, równie szalone jak on sam. Tron objął Robert Baratheon - najznamienitszy z buntowników. Minęły lata pokoju i oto możnowładcy zaczynają grę o tron...


"W grze o tron wygrywa się albo umiera"


Na moim blogu bardzo często pisałam o tej właśnie książce. W końcu ją skończyłam! No i nie ma mowy, żebym nie podzieliła się wrażeniami. Mimo, że przed przeczytaniem książki obejrzałam serial i mniej więcej wiedziałam kto zginie, kto przeżyje, co będzie działo się z postaciami, i tak emocje były wielkie. Z każdym rozdziałem czułam coś innego. Rozbawienie, zdenerwowanie, nienawiść do niektórych bohaterów, ale i smutek, a nawet przy końcu popłynęły łzy.



Autor zawarł tu tyle nazwisk i imion, że czasami musiałam zaglądać na poprzednie strony, by zobaczyć kim oni byli (oczywiście chodzi mi o te postacie drugoplanowe np. nazwiska podchorążych Robba Starka). Martin pokazał w książce różnorodność charakterów, można powiedzieć, że każdy bohater jest inny. Od chciwych i podstępnych eunuchów do mężnych i honorowych rycerzy lub władców. Moimi ulubionymi bohaterkami były Daenerys Targaryen i lady Catelyn Stark. Po części nie
zgadzam się z opisem co do potomstwa Smoczego Króla. Owszem, Viserys był szalony i podobny do ojca, był gotów sprzedać własną siostrę, by dostać władzę. Natomiast Daenerys była przeciwieństwem brata. Zawsze kierowała się dobrem, nie zawsze nawet swoim, była uczciwa, lojalna i nie bawiła ją śmierć innych. Catelyn była wspaniałą żoną i matką, która zrobiłaby wszystko dla rodziny. Jednak nie podobało mi się jej podejście do Jona, przecież to nie jego wina, że jest bękartem. A właśnie Jon był moim ulubionym bohaterem płci męskiej. Nawet nie potrafię chyba wyjaśnić dlaczego. Może dlatego, że pomimo nieczystej krwi nadal czuł się odpowiedzialny za rodzeństwo i ojca (trudno mówić tu o Catelyn), i starał się im pomóc.

 Niesamowita wyobraźnia Martina nie zapomniała też o wierzeniach bohaterów. Autor wymyślił rozmaitych bogów, przodków postaci, a nawet ich legendy. Książka jak i serial są dopracowane w najmniejszych szczegółach. Jest tam masa postaci, masa miejsc i serial był kręcony na prawie całym świecie.



Muzyka, która dodaje książce i serialowi charakteru:
 https://www.youtube.com/watch?v=4Z8bj2JkxDE

Dziękuję za zajrzenie na mojego bloga. Ja wczoraj właśnie zaczęłam ferie! Ale nie ukrywam, że nauczyciele nie byli mili... Po feriach czeka mnie kilka sprawdzianów -_-.
Miłego wieczoru!
Bayo! :D

czwartek, 14 stycznia 2016

TOP 5 hot boys in book

Cześć! Inspirację na tego posta wzięłam z bloga Internetowy pamiętnik Susan. Tak, nie tylko mi zdarzyło się zakochać w książkowym bohaterze. Oczywiście, że ideały nie istnieją... no... może w ekranizacjach powieści. No i wtedy taki kac książkowy trawa z tydzień, dwa xD. Przedstawię Wam mój TOP 5 moich najlepszych zauroczeń książkowych.

TOP 5

"Stracisz to, co cenisz najbardziej, więc doceń to póki możesz"

Dymitri Belikov z Akademii Wampirów autorstwa Richelle Mead.

Młody, przystojny dampir. Strażnik księżniczki Vasylisy. Czego chcieć więcej?











TOP 4


"Uwielbiam szczęśliwe zbiegi okoliczności"

Oczywiście jedno z pięciu miejsc musi zająć Jude z Black Ice Bekki Fitzpatrick. Jego charakter rozgrzewał lodowatą atmosferę w książce. Przypominał mi trochę swoją drogą dedukcji Dr Hausa xD.









TOP 3

"You know nothing"

Kolejny chłopak z książki o "lodowej" atmosferze. Jon Snow z Nocnej Straży. Pochodzi z serii Pieśń Lodu i Ognia Georga R.R. Martina. Z zakończeniem każdego rozdziału opowiadającego o bękarcie lorda Starka czekałam na następny. Choć skończyłam dopiero pierwszy tom Pieśni Lodu i Ognia, wiem oczywiście co czeka Jona Snowa w kolejnych częściach, nawet tych jeszcze nie zekranizowanych i powiem, że zawsze wiedziałam, że Jon był KIMŚ.


TOP 2

"Kochać to niszczyć, a być kochanym znaczy zostać zniszczonym" 

Dary Anioła Cassandry Clare podbiły serca milionów czytelników, a Jace Wayland milionów nastolatek, w tym moje. Chyba nie muszę zbyt wiele tu mówić... Cóż, spotkałam się kiedyś z twierdzeniem, że nawet pustynia w samo południe nie jest tak gorąca jak on i w zupełności się zgadzam xD.


NO I TOP 1!

"Czasami jest dużo sensu w nonsensie, jeśli zechce się go poszukać."

Jeden z głównych bohaterów Diabelskich Maszyn Cassandry Clare. Parabatai Jema Carstairsa i ukochany Tessy Grey (pierwszy, albo drugi, zależy jak kto na to patrzy xD). Will Heronalde! Tak, to zdecydowanie mój TOP 1. Sarkastyczny, z poczuciem humoru, rzucający fochami, bojący się kaczek... Typowy Heronalde!










To już wszystko na dziś. Może czasem będę pisać posty typu mój TOP 5 (np. postacie z Gry o Tron).
Miłego popołudnia! Bayo!

piątek, 8 stycznia 2016

Liebster Blog Award II

Jeszcze raz serdecznie dziękuję Anelim i Caxi z bloga Na szkrzydłach weny za nominowanie mnie do drugiego już na moim LBA.

Link: http://naskrzydlachweny.blogspot.com/

1. Ulubiona czekolada.

A więc bardzo lubię  gorzką czekoladę (co jest rzadkie). Ubóstwiam czekoladę Milkę! Uwielbiam oreo, z orzechami laskowymi... Ale moją ulubioną, ulubioną czekoladą jest ta widoczna na zdjęciu pod.

2. Konie vs Żyrafy?

Konie. Te zwierzęta są moją pasją do malucha. Od czterech lat jeżdżę konno, zdałam Brązową Odznakę Jeździecką PZJ i niedawno byłam na moich pierwszych zawodach.

3. Co skłoniło Cię do czytania książek?

Hmm, sama nie wiem. Może tak: nie pamiętam. Czytam książki odkąd pamiętam. Myślę, że skłoniła mnie moja inność. Zawsze lubiłam wyobrażać sobie siebie w innym świecie, mając niezwykłe przygody itd. Książki mogły mi to po prostu zapewnić.

4. Ulubiony bohater drugoplanowy.

Magnus Bane z Darów Anioła Cassandry Clare. Jedna z najbardziej lubianych postaci w tej serii. Niezwykły, przystojny czarownik z zamiłowaniem do brokatu i... chłopców xD.

5. Ulubione święto.

Będzie to Tłusty Czwartek! Ten dzień w roku jest wyjątkowy bowiem bez żadnych wyrzutów sumienia mogę jeść tonę pączków i słodyczy. Co roku nie mogę doczekać się słodziutkiego lukru, cukru pudru i innych smakowitości...

6. Jaki rodzaj śmierci byś wybrała?

Muszę powiedzieć, że zaskoczyłyście mnie tym pytaniem. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam i wolałabym zostawić to losowi, ale jeśli miałabym wybierać... Pewnie wybrałabym taką, podczas której nie musiałabym zbytnio cierpieć i byłaby ona szybka.

7. Jak nazwałabyś biografię, w której miałabyś opisywać swoje dotychczasowe życie?

Trudne pytanie. Powiedzmy, że może coś w stylu "Inność za maską". Moi znajomi nie wiedzą o moim prawdziwym JA praktycznie nic. Może niektóre koleżanki wiedzą, że interesuję się niektórymi rzeczami np. jazdą konną, ale nic poza tym. Nikt nie wie też o blogu dzięki czemu mogę zachować tu anonimowość.

8. Co jest Ci bliższe: strach czy zemsta? 

Strach. Nie mam na kim się mścić, wolę zapominać o jakimś zajściu i jak już trzymać się od czegoś lub od kogoś z daleka. A jestem dość strachliwą osobą i boję się wielu rzeczy.

9. Jesteś fanką Gwiezdnych Wojen?

Nie, ale przez to całe zamieszanie z nową częścią chyba spróbuję obejrzeć pierwszą część.

10. Jakie zachowanie uważasz za dziecinne?

Bezwartościowe popisywanie się, a tym bardziej kosztem innych. Często zauważam to w mojej klasie, szczególnie u chłopaków. "Kuba patrz!" w tym momencie wołający kolega zabiera koleżance zeszyt, czapkę czy jeszcze inną rzecz. A chamskie jest już kiedy napakuje w nią śniegu lub coś... Ehh

11. Wolisz wodę gazowaną czy niegazowaną?

Oczywiście, niegazowaną.

Jako że w LBA powinno się nominować blogi o mniejszej popularności, ja niestety nie nominuję nikogo. Mój blog sam nie jest zbyt popularny. Ale za jakiś czas, kto wie... Może będzie jakieś LBA nr 3? xD Bayo!