niedziela, 3 lipca 2016

Zmiana otoczenia

No cześć...

To ja. Ta, która zawsze potrafi coś zepsuć... No cóż, wakacje nie są takie, jak je sobie wyobrażałam. Pogoda jest do dupy, ja nie mam na nic energii. Chyba powtarza się u mnie sytuacja sprzed kilku miesięcy. Kiedyś tak bardzo bałam się bycia szczęśliwą, bo bałam się znów tego stracić. W końcu z czasem wszystko się unormowało, a teraz... Znowu nic się nie układa. Znowu z mojej winy. Chciałam tylko powiedzieć przepraszam.



Każdemu przyda się zmiana otoczenia, prawda? Każdy z nas powinien gdzieś wyjechać, pooddychać innym powietrzem. Wakacyjny wyjazd powinien być musem. Czy to na jakiś obóz, czy z rodzicami. Tak, by po powrocie do domu mógłby powiedzieć wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Mi zmiana  otoczenia chyba przyda się aż za bardzo. Mam dość tak naprawdę wszystkiego. Chciałabym jakoś wyrwać się z czterech ścian mojego pokoju. W sumie w domu nie mam do robienia nic innego niż siedzenie na kompie, czytanie czy ćwiczenie. Zawsze powtarzają rób to, co kochasz... Gdyby to było takie łatwe. Najchętniej całe wakacje spędziłabym w stadninie. Pech chciał, by moja teraźniejsza stajnia znajdowała się około czterdzieści kilometrów stąd. Niestety, moi rodzice nie mają możliwości codziennego dowożenia mnie tam. Dlatego marzę, by jak najszybciej pojechać na wakacje z rodzicami do mojej ukochanej stadniny, która leży aż w województwie dolnośląskim. Tam zawsze znajdzie się jakaś robota. Taka, którą kocham. Przy koniach. Stadnina jest położona wśród gór, zabytkowych miasteczek i zawsze panuje tam taki swojski klimat. Czysta, zadbana stajnia, wszyscy się znają. Miłe konie, kryta ujeżdżalnia, parkur i padok na tle malowniczych gór. Dwa treningi dziennie, możliwość całodziennej pracy przy tych wspaniałych zwierzętach. No żyć i nie umierać.



Tylko czekam na to, żeby wyłączyć cały świat. Cały internet, fejsa, snapa, wszystko. No, może zostawić muzykę, ale nic poza tym. Odciąć się od wszystkich znajomych, od wszystkiego. Tylko ja i moje piękne, wspaniałe, dziesięciodniowe życie.

Tęsknię za tym... Tak bardzo za tym tęsknię. Za zamiataniem stajni i roznoszeniem siana. Za jazdami w upał, jak i deszczu (tam jest pięknie niezależnie od pogody). Za pokonywaniem swoich własnych granic. Za spędzaniem całego dnia w stajni. Za karmieniem koni, zaganianiem ich na pastwisko. Za tym wspaniałym uczuciem, że właśnie obudził cię odgłos końskich kopyt na pastwisku. Za zabawą w chowanego nocą, za siedzeniem do późna w sali kominkowej, za śmianiem się na każdym kroku. Za tymi wspaniałymi ludźmi. Oni nie pytają, oni nie osądzają, oni nie obgadują. Oni po prostu są.

Myślę, że każdy powinien zmienić otoczenie, choć na chwilę.



Stay strong <3

Melanie Martinez - Training Wheels





2 komentarze:

  1. Na szczęście w wakacje mam lepiej - 3 kilometry do stajni, mogę tam przebywać całe dnie. Niestety w roku szkolnym - ponad 100km, ze względu na studia, jest gorzej, dlatego staram się nadrabiać jak tylko mogę. Konie to coś niesamowitego, wsiadasz i zapominasz o wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm, a może by tak... wyjazd jednodniowy? :)

    OdpowiedzUsuń