Joł.
Rozpoczęła się moja pora roku. Rok temu też napisałam posta o jesieni, ale większość moich postów została usunięta. Z powodu tego, że to już nie były słowa pisane przeze mnie. To była inna ja. Lepsza ja. Kto by pomyślał, że rok potem o tej samej porze wszystko będzie zupełnie inne...
A więc jesień to moja ulubiona pora roku. To czas glanów, mocnej muzyki, czarnych ubrań i ciemnego makijażu w weekendy. Oczywiście te rzeczy są ze mną przez cały rok, jednak najbardziej pasują do jesieni. Po prostu kocham tą porę roku. Ciepły kocyk, gorąca herbatka (obecnie śliwkowa - moja ulubiona ^^) i Black Veil Brides lub książka.
Wiem, że moje posty nie są już takie jak kiedyś. Ja nie jestem taka jak kiedyś. Nikt nie może pozostać tą samą osobą, jeśli po raz kolejny zawalił mu się świat...
Dużo myślę, czasami myśli rozsadzają mi głowę, a jak przychodzi co do czego to nie mam z czego spleść chociażby jednego zdania. Słucham dużo muzyki, praktycznie cały czas, uczę się, myślę i staram się jakoś funkcjonować. Mogę powiedzieć, że czuję się stabilnie.
Jestem w trakcie czytania ksiażki Paula Coehlo Weronika postanawia umrzeć. Muszę przyznać, Paulo Coelho pisze wspaniale, to już jego druga książka, która podbiła moje serce. A ja zdałam sobie sprawę, że lubię czytać o samobójstwie. O ludziach, którzy stawiają się na przegranej pozycji i wyceniają swoje życie na jedno wielkie cierpienie, a potem zdają sobie sprawę, że przecież nie musi być tak źle, że jeszcze mogą spotkać w swoim życiu ludzi, dla których warto było nie zawisnąć na gałęzi. Mój ulubiony wokalista, Andy Black, pięknymi słowami odwołał się do samobójstwa.
Czy samobójstwo to grzech? Oczywiście nasze babcie odpowiedziałyby, że tak, bo kiedyś ludzi, którzy sami odebrali sobie życie chowali w kącie cmentarza. Samobójstwo było uważane za największy grzech i przynosiło wstyd rodzinie. Nikt wtedy nie pytał się dlaczego on to zrobił? Wszyscy powtarzali tylko jak on mógł to zrobić? Kiedyś nikt nie mówił otwarcie o cierpieniu psychicznym. A teraz wszyscy cierpią. Tumblr cały jest w ludziach, którzy szukają pomocy. Oni mogą jej nie chcieć, ale tak naprawdę jej potrzebują. Dlaczego tyle młodych ludzi cierpi? Dlaczego tyle ludzi się okalecza? Dlaczego tyle ludzi nie akceptuje siebie? W jakim my świecie żyjemy?
Każdy z nas zaraz po urodzeniu powinien dostać maskę, która ochroni nas przed cierpieniem i wszystkimi toksycznymi ludźmi. Wymyślono lekarstwo na tyle różnych chorób. Dlaczego nie wynaleziono leku na cierpienie? Powinno się nad tym pracować, bo w świecie, w którym więcej jest osób z myślami samobójczymi niż szczęśliwych miłości jest to mega potrzebne.
Czy samobójca to tchórz?
Jasne, przecież to osoba, która ucieka od problemów, a trzeba być silnym. To nie prawda. Oczywiście każdy ma swoje zdanie, ale dla mnie samobójca to osoba, która była silna zbyt długo. Czasami nie ma mowy o sile, kiedy problemy i ludzie przygniatają cię do ziemi i nie dają nawet szansy na nabranie sił. Kiedy wszystko wokół ciebie zabiera ci siły, nie masz żadnego oparcia nawet w swoim najbliższym otoczeniu, chcesz zniknąć. Zapaść się pod ziemię, zasnąć i się nie obudzić. Po prostu przestać istnieć.
Jeśli znasz taką osobę, pomóż jej. Nie chodzi o to, żeby nasyłać na nią szkolnego psychologa, ale żeby chociaż zapytać się jej, czy chce pogadać. Jeśli nie, nie zmuszaj jej. Powiedz, że może na ciebie liczyć i więcej nie drąż tematu. To naprawdę wiele znaczy dla takiej osoby.
Dobranoc
Byłam. Przeczytałam.
OdpowiedzUsuńWłaśnie... na jakim my świecie żyjemy?
Świat nie jest zły,a przynajmniej nie taki był zamiar.To my ludzie taki świat stworzyliśmy i każdy z nas na swój sposób dąży do jego zagłady. Jedna osoba wśród całego tłumu jest bezradna, ale nic nie stoi na przeszkodzie by walczyć i powoli tłum zdobywać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń